Myślałam co i jak napisać w tym temacie, bo jest to temat bardzo ważny, potrzebny i rozległy. Bardzo aktualny i wielowarstwowy. To co wiem na 100%, jako psycholog, terapeuta, człowiek, kobieta i przede wszystkim matka, to, że… dziecko będzie szczęśliwsze, będzie dużo lepiej funkcjonować jeśli jego rodzice będą mieć dobre życie, kiedy córka i/lub syn będzie widzieć ich życiowe zadowolenie i spokój już po rozstaniu, a zatem i po rozpadzie systemu rodzinnego. Dużo gorzej kiedy rodzice dziecka usilnie trwają w martwej relacji i do tego nasączonej konfliktem, agresją werbalną, złośliwością i wciąganiem małoletniego, wspólnego dziecka w te patologiczne rozgrywki małżeńskie lub jakże wyniszczające milczenie. Ta cisza generuje okrutną przemoc psychiczną jaką można zastosować na drugim człowieku, zwłaszcza dziecku…
Jakie wzorce może wynieść dziecko z domu, w którym nie ma wzajemnego szacunku? W którym już nie mieszka dojrzała, zaangażowana miłość, a komunikacja przestała funkcjonować? Jakie wzorce kształtują się w dziecku, które obserwuje/chłonie! codzienność najważniejszych osób w życiu, a one już dawno temu zastąpiły konstruktywne uczucia obopólną niechęcią wobec siebie, którą mniej lub bardziej eksponują? Raczej kiepskie po fatalne. Powiedzmy więc sobie wprost: WIDZENIE WŁASNYCH RODZICÓW SZCZĘŚLIWYCH CHOCIAŻ ŻYJĄCYCH JUŻ ODDZIELNIE JEST DUŻO, DUŻO! ZDROWSZE ANIŻELI OBSEROWANIE JAK JEDEN RODZIC DEPRECJONUJE WARTOŚĆ DRUGIEGO.
Wciąganie dziecka w konflikt osób dorosłych – rodziców, to jest skrajna niedojrzałość, przekroczenie jakichkolwiek granic. TO JEST NIEDOPUSCZALNE. Jeżeli posiadam, jeżeli posiadasz osobiste zasoby empatii i miłości wobec własnego dziecka NIE MOŻESZ GO WCIĄGAĆ W SPÓR DOROSŁYCH JAKIKOLWIEK BY NIE ZAISTNAŁ. DZIECKO MA NATURALNY ODRUCH KOCHANIA OBOJGA RODZICÓW. NASZYM OBOWIĄZKIEM JEST PIELĘGNOWANIE I SZANOWANIE TEGO. Nawet jeśli nie lubimy, nie kochamy ojca lub matki naszego dziecka. Wciąganie dziecka w konflikt lojalnościowy to największe skurwysyństwo z jakim miałam styczność w moim życiu naukowo – zawodowym i niestety osobistym. Alienacja rodzicielska, to w naszym kraju niestety domena nieświadomych kobiet, ale mężczyźni też to robią (w mniejszym stopniu). Czynią to nieszczęśliwe kobiety i nieszczęśliwi mężczyźni.
Jakie są pobudki do alienacji rodzicielskiej? Zazdrość, lęk przed utratą pozycji najważniejszej/znaczącej osoby w życiu dziecka, chęć dowalenia partnerowi, który układa własne życie i to po swojemu, brak osobistego szczęścia. Zapewne istnieje wiele różnorodnych pobudek, które zależą od danych osób i słabo lub w ogólnie nieprzepracowanych kawałków własnej osobowości, przeszłości. Trzeba tu jasno powiedzieć: JAKAKOLWIEK NEGATYWNA MOWA, ZŁE SŁOWA O DRUGIM RODZICU JEST W RZECZYWISTOŚCI KRZYWDZENIEM SAMEGO DZIECKA, KTÓRE MA PRAWO KOCHAĆ I MAMĘ I TATĘ ORAZ MIEĆ POZTYWNE EMOCJE, WSPONIENIA ZWIĄZANE Z OBOJGIEM.
Tekst jest krótki, ale myślę, iż konkretny i dosadny. Żadne dziecko nigdy nie powinno tracić mamy lub taty. Czy to w wyniku śmierci czy to konfliktu osób dorosłych.
Skomentuj