Czy wy też dostrzegacie, że kobiety w naszym kraju posiadły zdolność a raczej skłonność do nadużywania samych siebie. Bezlitośnie poddają się wizualizacji perfekcyjnej matki, która wykańcza je psychicznie celem wewnętrznego przekonania samej siebie jak doskonale radzą sobie w roli. Znowu będę NIEWYGODNA i wypowiem to: jesteśmy okrutnie głupie, że nie prosimy o pomoc. Proszenie o pomoc nie jest oznaką słabości i porażki, to język dojrzałości. Miłość nie wymaga ofiar i naprawdę istnieją scenariusze, w których od matki nie wymaga się rezygnacji z siebie. Dotyczy to także kobiet po rozstaniu, po rozwodzie, które posiadają dzieci. Często kosztem własnych uczuć i pragnień rezygnują z szansy na nowe życie, nowy związek.