Moja Babcia Basia ma prawie sto lat, na głowie. kłębiastego cumulusa. Gęstego, zadbanego i zawsze ładnie ułożonego. Niesamowicie zadbane dłonie, które zdobią pierścionki i bransoletki, a do tego starannie pomalowane paznokcie. Myślę, że mam oczy właśnie! po niej. Gdy byłam młoda, to darłam koty z moją Babcią, popełniając najczęstszy i największy błąd jaki popełniamy w ogóle, jako gatunek. Młodość niosła iluzję, że mam czas. Wszak czas jest za free, ale jest też bezcenny. Nie dokupię więc dodatkowego pakietu, ale mogę go dobrze wykorzystać, próbuję. Babcia przemija, za szybko, ale nadal nie gaśnie. To ostatnia rzecz jaką można o Niej dziś powiedzieć. Zdecydowanie skrzy energicznie niczym iskierka. Nadal ma w sobie tego łobuza, przepełnionego pomysłem, humorem i jakże przejrzystym umysłem. A przecież nie miała w życiu lekko…