Sporo zastanawiałam się o czym mogłabym napisać. Długo nic nie chwytało mnie za mózg, w sposób na tyle dojmujący, aby pożądać pisania natychmiast i już. Znacie to uczucie? Dziś właśnie odpaliłam podcast Justyny Szyc Nagłowskiej /open.spotify.com/show/35MviC625A7uHqNjjK94Em/i po wysłuchaniu prologu wiedziałam o czym będę pisać. O przyjaźni, o moich przyjaźniach. I od razu powstało pytanie: jak to się wydarzyło, że dotychczas nie pochyliłam się (pisemnie) nad własnym doświadczeniem przyjaźni? Wszak! przez moje życie przedarło się sporo osób wszelakiej maści. Mam nawet subiektywny dekalog przyjaźni, który powinnam umieścić w epilogu wypowiedzi, ale rozpisałam go we wstępie, a co!