W moim debiutującym wpisie na tymże właśnie blogu zapowiedziałam, że tworzę o winie i jodze. Bynajmniej nie miałam na na myśli czerwonego lub białego wina, w sensie popularnego trunku. Chodziło mi oczywiście o poczucie winy – stan emocjonalny, jaki dosięga każdego z nas i potrafi pożerać psychikę niczym nowotwór ludzkie tkanki. A jeszcze bardziej! chciałabym się skupić na sposobie walki jaką obieramy wobec balastu emocjonalnego jaki generuje poczucie winy.